czwartek, 6 października 2011

możecie pomóc

Do warsztatów dwa tygodnie z małym okładem. Pora zatem przejść do konkretów.

Szeroko pojęta grupa wrocławska ze wszystkimi oddziałami terenowymi zwiera szyki do walki duchowej. Nie ogniem i mieczem, ale jak Gedeon pod murami Jerycha: uwielbiał Pana, aż mury nie runęły.

Świadomi, że dla uczestników i potencjalnych uczestników (a może i dla organizatorów) rozpoczyna się okres przeciwności, pokus, pewnie i napięć, konfliktów oraz zwątpienia "czy warto", może smarkania dzieci i innych kłód pod nogi, chcemy wziąć ich pod swoją opiekę, oddając Bogu nie to, na czym nam zbywa, ale czego nie mamy: czas.

By sprawić Mu przyjemność naszym wdowim grosikiem obecności, w zamian za Jego obecność zawsze i o każdej porze, będziemy starali się Go adorować, kto jak może i gdzie może, a im więcej nas włączy się do tego marnowania cennego czasu, tym więcej możemy spodziewać się owoców. My wypiękniejemy, opaleni Miłością Jezusa, a warsztaty zyskają wsparcie.

W Wisełce dowiedzieliśmy się, że Warszawa kocha Wrocław, z wzajemnością. Więc dziś prosimy o wsparcie Warszawę, ale także drogi Rybnik, Stargard, Szczecin.... .... .... . Adorujcie i za nasze ręce osłabłe, i kolana omdlałe*, bo w naszej metropolii,  gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi**, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej, a nadto mnóstwo zwierząt***, wcale nie jest łatwo coś zorganizować. Żebyśmy nie upadli na duchu.

*Izajasza 35:3
**przeszło 600 000
***Jonasza 4,11

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz