Dziś specjalnie dla kochanej Hani z grupy wrocławskiej - i dla wszystkich złamanych na duchu.
Wierzę głęboko, że Jezus szanuje nasz smutek i smuci się w cierpieniach razem z nami. Nie klepie po plecach i nie mówi keep smiling. Prosi jedynie o zaufanie i - z całym ogromem swego współczucia dla nas - chce nam dać to, czego potrzebujemy, choć nam może się wydawać, że droga ta wiedzie nie tędy, co trzeba. A jak już jest zaufanie, wtedy zakwita na naszych ustach uśmiechem - niekoniecznie jako wyraz nastroju, ale wiary, że Ten, który mieszka w nas, wszystko może - i nigdy nie przestaje się troszczyć.
Więc dedykuję TGD nie dlatego, by namawiać do keep smiling. Ale potrzebujemy do wiary samych siebie zachęcać, samym sobie głosić, samych siebie ewangelizować - co dzień od nowa. Należy odsłuchać dziesięć razy, zwłaszcza to, co recytuje Kola na początku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz